Luty 1997: W ramach kampanii reklamowej filmu Skandalista Larry Flynt (reż. Milos Forman) rozpowszechniany jest plakat przedstawiający mężczyznę przepasanego na biodrach amerykańską flagą, ujętego w pozie ukrzyżowanego na tle kobiecego łona.
Marzec 1997: Do prokuratur trafiają 64 zawiadomienia domagające się ścigania odpowiedzialnych za rozpowszechnianie plakatu ze względu na charakter obraźliwy dla uczuć religijnych. Zgłaszającymi są osoby prywatne, stowarzyszenia, organizacje społeczne i katolickie oraz przedstawiciele władz kościelnych, w tym metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski. Na podstawie skarg prokuratura formułuje wstępny wniosek procesowy. Zdaniem prokuratury osoby odpowiedzialne za akcję reklamową, mając możliwość wyboru innego plakatu do kampanii reklamowej filmu Formana, zadecydowały o wykorzystaniu plakatu nazywanego „Ukrzyżowany Woody” (od imienia odtwórcy tytułowej roli, aktora Woody’ego Harrelsona) i „w ten sposób doprowadziły do rozpowszechniania na terenie całego kraju plakatu, prezentującego w sposób uwłaczający dla chrześcijańskiej wspólnoty religijnej tzw. pasyjkę, czyli wyobrażenie Chrystusa w pozie ukrzyżowanego, ale bez krzyża, na tle skąpo osłoniętego kobiecego krocza” [PAP 2004].
1998: Śledztwo w sprawie naruszenia uczuć religijnych przez plakat zostaje umorzone.
1999: Strona pokrzywdzona zgłasza zażalenie na postanowienie o umorzeniu; prokuratura zasięga opinii biegłych, m.in. religioznawcy, filmoznawcy, socjologa, artysty grafika i Papieskiej Akademii Teologicznej. Większość biegłych potwierdza nadużycie treści religijnych w plakacie do filmu. Zdaniem jednego z biegłych, obraza uczuć religijnych była wpisana w strategię polskiego dystrybutora filmu – dystrybutor chciał świadomie wykorzystać element prowokacji religijnej i powtórzyć efekt kampanii reklamowej do filmu Ksiądz (1995; reż. Antonia Bird).
Ponadto strona pokrzywdzona kieruje sprawę z powództwa cywilnego, oskarżając dystrybutora o naruszenie dóbr osobistych (pozew dotyczy artykułu 23 kc: „Zachowanie uniemożliwiające albo utrudniające wyznawanie lub praktykowanie wybranej religii stanowi naruszenie swobody sumienia”).
Wrzesień 1999: W sprawie karnej (o obrazę uczuć religijnych) zostaje sformułowany akt oskarżenia. Prezesowi spółki zajmującej się dystrybucją filmu Syrena Entertainment Group, Jerzemu J., oraz specjalistce ds. reklamy Anecie S. prokuratura zarzuca popełnienie z zamiarem ewentualnym (decydując o plakacie przewidywali możliwość obrazy uczuć religijnych i na to się godzili; świadczy o tym korespondencja między producentem a dystrybutorem, w której producent informował o kontrowersjach, jakie plakat wywołał na terenie USA oraz o jego zastąpieniu plakatem nazywanym „Flaga na ustach” [tamże]) czynu znieważenia publicznie przedmiotu czci religijnej chrześcijan. Akt oskarżenia trafia do Sądu Rejonowego dla Warszawy.
Czerwiec 2002: W sprawie cywilnej (o naruszenie dóbr osobistych) sąd pierwszej instancji oddala powództwo, sąd drugiej instancji oddala apelację – sprawa dociera do Sądu Najwyższego, który uznaje słuszność orzeczenia Sądu Apelacyjnego:
Oddalając powództwo, Sąd pierwszej instancji decydujące znaczenie przywiązał […] do braku bezprawności w działaniu pozwanego, nie jest on bowiem uprawniony ani zobowiązany do dokonywania, w ramach prowadzonej działalności, weryfikacji zleconych mu usług pod kątem treści lub formy przekazanych materiałów. Działanie pozwanego było prawidłowe, a ponadto nie miał on żadnego wpływu na to, czy i jakie plakaty reklamujące film Skandalista Larry Flynt mają być rozpowszechniane. […]
Sąd drugiej instancji oddalił apelację powoda z innym jednak uzasadnieniem. Przede wszystkim wskazał, że powód nie był odosobniony, jeżeli chodzi o negatywny odbiór plakatu, gdyż uczucia jego podzielane były przez inne grupy społeczne, zwłaszcza wyznawców religii chrześcijańskiej. Część społeczeństwa jednak aprobowała treść plakatu, a części była ona obojętna. Doszło zatem do zderzenia różnych wolności: rozpowszechniania utworu, reklamowania produktu, działalności gospodarczej i wyrażania określonych poglądów oraz swobody sumienia i wyznania. Kolizja tych praw musi być rozstrzygana w rozsądny sposób, tak aby nie doszło do oderwania norm rządzących ochroną dóbr osobistych od przedmiotu tej ochrony. Dla ochrony uczuć religijnych w wymiarze powszechnym właściwe są normy chroniące porządek publiczny, a nie przepisy o ochronie dóbr osobistych. […] Sąd drugiej instancji przyjął, że w rozpoznawanej sprawie nie mamy do czynienia z naruszeniem swobody sumienia, ale pozwanemu można postawić zarzut obiektywnie niewłaściwego zachowania się. [Według sądu apelacyjnego] treść spornego plakatu nie przeszkodziła powodowi uzewnętrzniać swoich przekonań religijnych, indywidualnie lub wspólnie z innymi osobami, prywatnie lub publicznie [Racjonalista 2003].
Grudzień 2003: Sąd Okręgowy w Warszawie, ze względu na tzw. ekonomikę procesową (większość osób podlegających wezwaniu mieszka w Krakowie lub okolicach) kieruje sprawę karną (obraza uczuć religijnych) do sądu w Krakowie.
Wrzesień 2004: Krakowski Sąd Okręgowy postanawia umorzyć sprawę. Sąd przyjmuje, że oskarżeni nie kierowali się chęcią obrazy uczuć religijnych, a jedynie komercyjną chęcią zysku, oraz że szkodliwość ich działania była znikoma. Sąd kieruje się także tym, że gdyby oskarżeni zostali skazani bezpośrednio po zdarzeniu, kary byłyby już wykonane, a nawet zatarte. Uznał również, że „cele wychowawcze i zapobiegające tego postępowania zostały spełnione niezależnie od przeprowadzenia procesu” [Daga 2007]. Prokuratura wnosi zażalenie.
2005: Krakowski sąd apelacyjny uznaje, że w sprawie nie można mówić o znikomej szkodliwości działania ani o niecelowości: oskarżeni mieli bowiem do wyboru różne plakaty i wiedzieli, że wybrana przez nich grafika spotkała się już z protestami w USA. Ponadto „komercyjna chęć zysku” nie zwalnia od odpowiedzialności prawnej [Skandalista… 2005]. Sąd apelacyjny uchyla decyzję o umorzeniu postępowania i kieruje sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Grudzień 2005: Rozpoczyna się proces przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Procesu nie udaje się ukończyć przed upływem okresu przedawnienia.
Czerwiec 2007: Z powodu przedawnienia krakowski sąd umarza postępowanie w sprawie obrazy uczuć religijnych chrześcijan przez plakat do filmu Skandalista Larry Flynt. Wyrok jest prawomocny.
Po procesie: W edycji DVD filmu dystrybutor decyduje się na użycie alternatywnego plakatu, nazywanego „Flaga na ustach”.
