Grudzień 1993: Mecenas Ewa Szelchauz składa w Sądzie Rejonowym w Warszawie wniosek o stwierdzenie praw spadkowych po Józefie Mackiewiczu i przyznanie ich jego córkom (Halinie Mackiewicz oraz Natalii Żyłowskiej) na podstawie dziedziczenia ustawowego.
Wniosek stanowi początek procesu o prawa autorskie do twórczości Józefa Mackiewicza między Niną Karsov-Szechter a rodziną Józefa Mackiewicza. Po śmierci pisarza (zm. 31.01.1985) prawa autorskie do jego książek na podstawie testamentu z 1969 roku uzyskała Barbara Toporska (zm. 20.06.1985), towarzyszka życia Mackiewicza od 1936 roku. Toporska w 1985 roku przekazała prawa Ninie Karsov-Szechter, założycielce (wraz z Szymonem Szechterem) w 1970 roku londyńskiego wydawnictwa Kontra i długoletniej wydawczyni dzieł Mackiewicza.
Pomiędzy testamentem Mackiewicza dla Toporskiej i testamentem Toporskiej dla Niny Karsov istniał jeszcze jeden testament – podany do wiadomości przez Toporską w marcu 1985:
Zgodnie z wolą zmarłego Józefa Mackiewicza upoważnia się wszelkie nielegalne wydawnictwa w PRL, do przedrukowywania jego książek, pod zasadniczym warunkiem niedokonywania żadnych skrótów, adiustacji, ani też opatrywania ich wstępami, komentarzami itp. […] Z prośbą o przedrukowanie we wszystkich pismach [Toporska 1985].
Ponadto zgodnie z twierdzeniem Haliny Mackiewicz, córki Józefa, w 1982 roku ojciec przekazał jej listownie prawa do drugoobiegowych wydań krajowych (Halina z obawy przed rewizją – trwał stan wojenny – spaliła list, ponieważ zawierał on nazwiska osób z konspiracji).
Według prawników reprezentujących Ninę Karsov-Szechter po zmianie ustroju nie istnieje obieg pozacenzuralny, co unieważnia prawa wynikające z oświadczenia Toporskiej z marca 1985, jak i z listu Mackiewicza do córki. Zarazem Karsov rygorystycznie traktuje sformułowany przez Mackiewicza zakaz publikowania jego książek w Polsce, uznając, że zakaz ten dotyczył nie wyłącznie PRL-u, lecz Polski w ogóle. Dlatego po 1989 roku Karsov, jako jedyna dysponentka wszelkich praw autorskich, nie zezwala na oficjalne wydania krajowe, tłumacząc to „wolą zmarłego” jej przekazaną. Wytacza też proces każdemu, kto bez jej zgody publikuje szersze fragmenty jego dzieł. Zarazem konsekwentnie publikuje w wydawnictwie Kontra cały dorobek Mackiewicza – do roku 2022 wydała 35 tomów. Karsov godzi się na dystrybucję niektórych z wydanych przez siebie książek Mackiewicza w Polsce. W takich przypadkach umieszcza na książce Mackiewicza (na pierwszej stronie, w formie naklejki lub nadruku) notę:
Decyduję się na sprzedawanie w Polsce, publikowanych przez londyńskie wydawnictwo KONTRA dzieł Józefa Mackiewicza, WBREW WOLI zmarłego pisarza i wbrew własnym przekonaniom. Józef Mackiewicz wierzył, że nigdy nie zrobię niczego, co byłoby niezgodne z Jego wolą, dlatego zostałam jedyną spadkobierczynią praw autorskich. Dziś podejmuję taką decyzję, bo nie mam innych możliwości chronienia tych praw, a zachowanie ich uważam za swój najważniejszy obowiązek. Londyn, kwiecień 1993 [Karsov 1993].
1995: Sąd Okręgowy zawiesza rozstrzygnięcie w procesie dotyczącym praw autorskich do twórczości Józefa Mackiewicza ze względu na konieczność ustalenia stopnia sformalizowania związku Józefa Mackiewicza z Barbarą Toporską.
Luty 1997: Nina Karsov-Szechter pozywa Jacka Trznadla, który zebrał teksty Mackiewicza dotyczące zbrodni katyńskiej i wydał je pod tytułem Katyń – zbrodnia bez sądu i kary. Pozwanymi są także Marcin Dybowski, właściciel wydawnictwa ANTYK (wydawca książki), Polska Fundacja Katyńska oraz córka Mackiewicza, Halina. W pozwie powódka żąda od pozwanych przeprosin, 50 tys. zł za naruszenie autorskich praw majątkowych oraz łącznie 60 tys. (po 20 tys. od każdego pozwanego) zadośćuczynienia za naruszenie autorskich praw osobistych. Pozwani wnoszą o oddalenie pozwu. Sąd zawiesza proces do czasu zakończenia sporu o prawa autorskie po Mackiewiczu.
Maj 1998: Na wniosek Niny Karsov-Szechter sąd zakazuje rozpowszechniania książki Józefa Mackiewicza Katyń – zbrodnia bez sądu i kary do czasu prawomocnego wyroku w procesie o prawa autorskie.
Grudzień 2005: Po ustaleniu relacji między Józefem Mackiewiczem i Barbarą Toporską (nie byli małżeństwem) wznowiony zostaje proces o prawa autorskie do twórczości Mackiewicza. Sąd godzi się na przesłuchanie świadków (wśród nich są m.in. Kazimierz Orłoś, Mirosław Kowalski, Marek Nowakowski, Włodzimierz Odojewski), którzy widzieli list Mackiewicza przekazujący Halinie prawa do wydawania jego książek w niezależnych wydawnictwach w Polsce. Ze względu na brak dokumentu oraz rozbieżności w zeznaniach świadków Sąd oddala wniosek o uznanie listu za podstawę praw spadkowych. Prawnicy reprezentujący Halinę Mackiewicz składają odwołanie od wyroku.
17 lipca 2006: Warszawski Sąd Okręgowy utrzymuje orzeczenie I instancji stwierdzające, że spadek po Józefie Mackiewiczu przeszedł na już nieżyjącą Barbarę Toporską, a nie na córkę Halinę Mackiewicz. W konsekwencji spadek przypada Ninie Karsov-Szechter, która odziedziczyła (testamentowo) spadek po Toporskiej. Wyrok jest prawomocny.
Rodzina Mackiewicza nie kwestionuje praw Karsov-Szechter do spadku po Toporskiej, ale odmawia jej praw do spuścizny po pisarzu, zwłaszcza do wydawania jego książek w Polsce. Żądania opierają się na liście, jaki w 1982 roku córka Halina otrzymała od ojca, który miał przekazać jej wszystkie prawa do wydań krajowych. Pismo nie miało charakteru testamentu i nie ocalało. Sąd oddala apelację Haliny Mackiewicz.
Październik 2006: Jacek Trznadel w artykule Prawa autorskie do Józefa Mackiewicza. Życie i rzeczywistość sądowa („Arcana”) omawia przebieg sporu o Mackiewicza, wskazuje na niespójną argumentację Niny Karsov, sugeruje, że jej celem jest „zamknięcie dostępu do treści książek Mackiewicza” i uznaje jej strategię wydawniczą za antypolską:
[…] w deklaracji, że Mackiewicz nie chciałby w ogóle wydawać w kraju – mamy do czynienia z oczywistym zmyśleniem, konfabulacją. To po prostu kłamstwo. […] Zastrzeżenia Mackiewicza dotyczyły oficjalnych wydawnictw komunistycznych, ale już nie wydawnictw podziemnych, mogących go drukować w integralnej całości, bez omijania niektórych książek i bez ingerencji cenzury. Mackiewicz był za uchwałą emigracyjną, potępiającą pisarzy emigracyjnych, wydających w kraju, dlatego że wydawali to tylko, na co im rządzący komuniści łaskawie zezwalali.
[…] Twierdzenie Karsov, że Mackiewicz nie życzyłby sobie, aby jego książki były sprzedawane dziś w kraju, powinno być powodem do wytoczenia Ninie Karsov-Szechter procesu o zniesławianie pamięci nieżyjącego już wielkiego pisarza. Powinien to zrobić Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To niemożliwe, aby sam Mackiewicz mógł uznać – gdy nie istnieje już totalitarna, komunistyczna czy nazistowska okupacja Polski – że nie można drukować w Polsce. Jak długo? I dlaczego? Bo Polska to jeden z najgorszych krajów na mapie tego świata? Takich odczuć Mackiewiczowi przypisać się nie da. Oczywiście, takie resentymenty wobec Polski można znaleźć w różnej publicystyce, w różnych krajach.
Ponadto według Trznadla Nina Karsov łamie prawo:
Przykładem jest casus tak zwanego Archiwum Emigracji przy uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Znajduje się tam kilka bloków listów Józefa Mackiewicza do różnych adresatów. Listy te nie są udostępniane badaczom ze względu na prośbę Niny Karsov i jej prawa autorskie, do czego zgoła bezprawnie przyczynia się kierownik archiwum, Mirosław Supruniuk, i rektor uczelni (odmówiono nawet córce pisarza!). Polskie prawo autorskie przewiduje ograniczenie prawa do wglądu do korespondencji jedynie z powodu zastrzeżenia rodziny adresata i tylko do dwudziestu lat po jego śmierci (Rozdz. 10, Art. 82, Prawo autorskie). Takich zastrzeżeń nie było i minęły przewidziane terminy! Nina Karsov «chroni» więc nie tylko swoje prawa autorskie, ale i łamie prawo także w sprawie publicznego dostępu do puścizny po Mackiewiczu? Muszą temu położyć kres władze nadrzędne! Tutaj nie chodzi już o prawa wydawnicze, ale o zakaz zapoznania się z treścią listów Mackiewicza [Trznadel 2006].
20 sierpnia 2008: Sąd Apelacyjny w Warszawie zamyka proces o prawa autorskie do książek Mackiewicza, odrzucając apelację córki pisarza, Haliny Mackiewicz.
Kwiecień 2012: Sąd Okręgowy w Warszawie oddala pozew Niny Karsov-Szechter, właścicielki praw autorskich do książek Mackiewicza, i orzeka, że pozwani przez nią: córka Mackiewicza Halina, redaktor książki Jacek Trznadel oraz wydawca tomu, nie złamali prawa wydając książkę Katyń – zbrodnia bez sądu i kary.
Sąd uznaje, że wydawcy książki nie naruszyli praw autorskich do tekstów Józefa Mackiewicza: skoro książka Katyń – zbrodnia bez sądu i kary nigdy nie została za życia autora wydana po polsku, to zgodnie z prawem autorskim córka Mackiewicza – jako jego najbliższa żyjąca krewna – miała prawo zdecydować o jej wydaniu. Sędzia Anna Błażejczyk w uzasadnieniu wyroku wyjaśnia, że pierwszą osobą, która może wydać zgodę na publikację tekstów Mackiewicza wcześniej niewydanych w Polsce, była jego córka Halina: „Skoro córce przysługują tu osobiste prawa autorskie, brak jest podstaw do stwierdzenia naruszenia praw powódki”.
Sędzia Błażejczyk podkreśliła też, że Nina Karsov-Szechter nie chciała publikować tej książki Mackiewicza, więc nie poniosła strat z powodu wydania tego tomu przez inne osoby. Polscy wydawcy również nie osiągnęli zysków z publikacji, ponieważ zarobione pieniądze przeznaczone zostały na budowę cmentarzy katyńskich [Starzewski 2013].
Powódka składa apelację. Jej pełnomocnik mec. Andrzej Lagut podkreśla, że jego mocodawczyni jest jedyną właścicielką praw do twórczości Mackiewicza, a prawomocny wyrok co do praw spadkowych z 2008 roku przesądza sprawę.
Grudzień 2013: Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie oddala roszczenia Karsov wobec wszystkich pozwanych.
Sąd Apelacyjny podzielił część podniesionych zarzutów: udzielone córce Mackiewicza upoważnienie do decydowania o publikacji książek wygasło 31 stycznia 1985 roku (w dniu śmierci pisarza); wydanie książek przez pozwanych bez zgody Niny Karsov-Szechter naruszyło jej autorskie prawa majątkowe.
Pomimo naruszenia praw przysługujących powódce powództwo nie zostało uwzględnione. Sąd stwierdził, że powódka nieprawidłowo określiła swoje żądanie: nie można żądać zakazania wydania książki, skoro nic nie wskazuje, by pozywający planował jej druk; nie można żądać opublikowania w prasie przeprosin, skoro odnoszą się one do naruszenia woli pisarza – a powódce przysługują wyłącznie uprawnienia o charakterze majątkowym. Nie przysługuje jej także odszkodowanie, ponieważ kwota 50 tys. nie została określona jako odszkodowanie, a ponadto nie wykazano istnienia szkody ani nie określono jej wysokości. Z kolei roszczenie o zadośćuczynienie zostało oddalone jako pozbawione podstawy prawnej – zgodnie z art. 78 ust. 1 pr. aut. przysługuje ono wyłącznie twórcy w przypadku naruszenia jego praw osobistych, natomiast nie istnieje konstrukcja prawna pozwalająca wiązać zadośćuczynienie z naruszeniem praw majątkowych do utworu [Rudak 2015].
W uzasadnieniu sędzia Ewa Stefańska dodała, że można byłoby uwzględnić pozew, gdyby roszczenia były inaczej sformułowane, ale sąd „nie może wychodzić poza żądanie pozwu”. Sędzia wskazała, że powódka żądała przeprosin m.in. za naruszenie praw osobistych (a nie majątkowych) i zadośćuczynienia od pozwanych (w takiej sprawie można żądać tylko odszkodowania) [Starzewski 2013].
Wyrok oznacza zniesienie – wydanego w 1998 roku – zakazu rozpowszechniania książki Katyń – zbrodnia bez sądu i kary. Reprezentujący Ninę Karsov mecenas Lagut powiedział, że o ewentualnej kasacji do Sądu Najwyższego zdecyduje sama powódka.
Komentarze
Prawnik Olgierd Rudak, prowadzący blog Lege artis, w trakcie trwania procesu napisał: „[…] jestem zdania, że w takich sprawach sądy powinny częściej sięgać do art. 5 kc, który pozwala zakwalifikować pozornie zgodne z prawem działanie osoby uprawnionej jako nadużycie prawa podmiotowego” [Rudak 2007]. Art. 5 Kodeksu cywilnego następująco definiuje nadużycie prawa podmiotowego: „Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony”.