Dalej jest noc, red. Barbara Engelking i Jan Grabowski

(2019-2021)

Antysemityzm

Dobra osobiste

Instytut Pamięci Narodowej

polityka historyczna

prawo do dobrej pamięci o zmarłym

wolność słowa

zbrodnia masowa

Historiografia

wolność badań naukowych

Kwiecień 2018: nakładem Stowarzyszenia Centrum Badań nad Zagładą Żydów ukazuje się książka Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski pod redakcją Barbary Engelking i Jana Grabowskiego). 

Wieloautorska, licząca około tysiąca stron monografia stanowi podsumowanie kilkuletniego projektu badawczego „Strategie przetrwania Żydów podczas okupacji w Generalnym Gubernatorstwie, 1942-1945. Studium wybranych powiatów” realizowanego przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów. Książka przedstawia strategie przetrwania Żydów w okresie od likwidacji gett do końca wojny. Autorzy drobiazgowo opisują poszczególne powiaty południowo-wschodniej Polski, wykazując, że o możliwości przetrwania Żydów w znacznym stopniu decydowała pomoc sąsiadów-Polaków. Udzielenie pomocy Żydom wymagało jednak przeciwstawienia się nie tylko niemieckim przepisom prawnym, lecz także antysemityzmowi jako jednej z norm polskiego życia grupowego. Według przybliżonych statystyk podawanych przez autorów spośród około 300 tysięcy Żydów, którzy zdołali uciec z gett, 200 tysięcy zginęło z rąk Polaków lub za sprawą składanych przez Polaków donosów. W tym zakresie książka dostarcza dowodów wskazujących na większą aniżeli dotychczas sądzono skalę uczestnictwa Polaków w zagładzie żydowskich współobywateli.

Po wydaniu książki: Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia (finansowana przez spółki skarbu państwa i wspierana przez państwowe instytucje organizacja, której głównym celem jest „ściganie przejawów antypolonizmu”) przystępuje do drobiazgowego badania podanych w książce faktów. Wspiera go Instytut Pamięci Narodowej, w którym do „walki” z książką Engelking i Grabowskiego powołano specjalny zespół.

Świrski natrafia na dwie sprzeczne wersje postawy Malinowskiego w czasie wojny: jedna to (krytyczne wobec Malinowskiego) przytoczone w Dalej jest noc świadectwo ocalałej Żydówki złożone w Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie (1996); druga to wyrok powojennego sądu (1950), w którym ta sama osoba występuje wśród świadków zeznających w obronie sołtysa. Obie wersje zostały przytoczone w książce, jednak Engelking opowiedziała się po stronie wersji obciążającej Malinowskiego. Prezes Reduty Dobrego Imienia znajduje także fragment, w którym Engelking myli dwóch spokrewnionych ze sobą mieszkańców o tym samym nazwisku (Malinowski, z którym Drogicka handluje, to nie ten sam Malinowski, który pomógł jej wyjechać na roboty, poświadczając, że jest Polką). Świrski nawiązuje kontakt z Filomeną Leszczyńską, krewną Malinowskiego i namawia ją do złożenia pozwu. Opłaca prawników i nagłaśnia rozprawę sądową w prorządowych mediach [Czuchnowski 2021].

Październik 2019: rozpoczyna się proces w sprawie książki Dalej jest noc z oskarżenia Filomeny Leszczyńskiej. Według powódki jej stryj, sołtys wsi Malinowo Edward Malinowski, został fałszywie pomówiony w książce o ograbienie Żydówki i współpracę z Niemcami podczas II wojny światowej. Pomówienie to pojawia się w opisanej przez prof. Engelking historii Estery Siemiatyckiej, której Malinowski ocalił życie. Powódka domaga się 100 tys. zł zadośćuczynienia i rozbudowanych przeprosin. 

Podstawą oskarżenia jest następujący fragment: 

[Żydówka] Estera Drogicka (z domu Siemiatycka) po stracie rodziny, zaopatrzona w dokumenty kupione od Białorusinki, postanowiła wyjechać do Prus na roboty, w czym pomógł jej sołtys Malinowa Edward Malinowski (przy okazji ją ograbił) – i w grudniu 1942 r. trafiła do Rastenburga (Kętrzyna) jako pomoc domowa w niemieckiej rodzinie Fittkau. Nie tylko poznała tam swojego drugiego męża (Polaka, który także był na robotach), lecz rozwinęła działalność handlową, przesyłając Malinowskiemu paczki z rzeczami na sprzedaż. Odwiedziła go, gdy jechała na urlop «do domu». Zdawała sobie sprawę, że jest on współwinny śmierci kilkudziesięciu Żydów, którzy ukrywali się w lesie i zostali wydani Niemcom, mimo to na jego procesie po wojnie złożyła fałszywe zeznania w jego obronie [Engelking, Grabowski 2018: 60/848].

Leszczyńska w pozwie stwierdza, że nieprawdą jest, by Drogicka przesyłała jej stryjowi rzeczy na sprzedaż oraz że sołtys Malinowski wydał Niemcom kilkudziesięciu Żydów. Według Leszczyńskiej przedstawiona w Dalej jest noc historia Edwarda Malinowskiego jest kłamstwem i narusza szereg dóbr osobistych: prawo do kultu pamięci o osobie zmarłej, prawo do dumy i tożsamości narodowej, prawo do niezakłamywanej historii II wojny światowej, prawo do nienaruszania czci, prawo do otrzymywania rzetelnych informacji z opłacanych przez nią badań historycznych. Jako uzasadnienie prawa do owych dóbr powódka podaje własną przynależność do grupy etnicznej (narodu polskiego) i fakt, że jest siostrzenicą Edwarda Malinowskiego.  

W pozwie Leszczyńska żąda przeprosin za zmanipulowanie historii stryja oraz przyznania przez autorów, że celem ich książki było oskarżenie Polaków o mordowanie Żydów (przeprosiny miałyby się ukazać m.in. w „Gazecie Wyborczej”).

Pozwana Barbara Engelking odpowiada: 

[Zaskarżony] fragment tekstu oparłam przede wszystkim na relacji złożonej przez Esterę Siemiatycką w Shoah Foundation w 1996 roku, z perspektywy dystansu czasowego i emocjonalnego do omawianych spraw, w którym opowiedziała szczegółowo o tym, jak przeżyła wojnę, i odniosła się do własnych zeznań złożonych w procesie sołtysa Malinowskiego. […]

Natomiast pomyłka, jaka rzeczywiście zaszła w tym akapicie, to przypisanie sołtysowi Malinowskiemu handlowania z Esterą, ale to akurat w żaden sposób nie godzi w dobra osobiste Edwarda Malinowskiego ani jego bratanicy, a wręcz przeciwnie, skoro przypisane mu zostało wspieranie ukrywającej się Żydówki. […] 

Celem tego rodzaju procesów jest przede wszystkim podważanie wiarygodności i kompetencji pozywanych osób, obciążenie ich finansowo (wysoki wymiar kary, koszta procesu), a także wywołanie „efektu mrożącego”, czyli – w tym wypadku – zniechęcanie innych badaczy do dociekania i pisania prawdy na temat zagłady Żydów w Polsce. 

Proces może okazać się precedensowy również z innego powodu: pojawiają się w nim ze strony reprezentujących p. Leszczyńską adwokatów (de facto ze strony Reduty Dobrego Imienia) żądania ochrony „tożsamości i dumy narodowej”, wskazywanie jej jako nowego rodzaju ochronę dóbr osobistych. To ogromne zagrożenie dla wolności słowa. 

Forsowana od kilku lat koncepcja dobra osobistego w rodzaju „tożsamości i dumy narodowej” powoduje, że każdy, kto czuje się Polakiem, będzie mógł pozwać kogokolwiek, kto wyrazi krytyczną ocenę Narodu Polskiego, a może i Państwa Polskiego [Engelking 2021].

2 lutego 2021: Przeciwko procesowi protestują m. in. Komitet Nauk Historycznych PAN, Polska Rada Chrześcijan i Żydów, International Holocaust Remembrance Alliance – międzynarodowa organizacja, zrzeszająca 33 kraje, której Polska jest członkiem. 

Z oświadczenia historyków PAN: 

W kulturze akademickiej nie do pomyślenia jest pozywanie autora, a w tym wypadku także dodatkowo redaktora publikacji naukowej i grożenie im sankcjami karnymi i finansowymi (100 tys. zł) za, zdecydowanie wykraczające poza zarzut sformułowany w pozwie, naruszenie „prawa do tożsamości i dumy narodowej”, „prawa do niezakłamanej historii II wojny światowej” czy „prawa do otrzymywania rzetelnych informacji z opłacanych z podatków badań naukowych”. Tego rodzaju działania muszą budzić najwyższe zaniepokojenie środowiska historycznego. Zmierzają one do spowodowania tzw. efektu mrożącego, tj. zniechęcenia do podejmowania badań i otwartej dyskusji, a tym samym mogą mieć negatywny wpływ na badania historyczne i upowszechnianie wiedzy o historii” [Klauziński 2021; Leszczyński 2021].

9 lutego 2021: Sąd Okręgowy w Warszawie orzeka, że Barbara Engelking i Jan Grabowski mają przeprosić za przedstawienie jednej z opisanych w swojej książce postaci jako współwinnej śmierci Żydów podczas okupacji. Sąd oddalił pozew w częściach dotyczących przedstawienia Edwarda Malinowskiego jako osoby bohaterskiej, pomagającej Żydom w czasie okupacji, oraz w kwestii zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. zł.

Z uzasadnienia sędzi Ewy Jończyk: 

[…] publikowanie treści przypisujących Polakom zbrodnie Holokaustu dokonane przez III Rzeszę może być uznane za krzywdzące i godzące w poczucie tożsamości i dumy narodowej.

Wydarzenia historyczne, które stanowią dziedzictwo pamięci wspólnoty i jej poszczególnych członków, o bezprecedensowym charakterze, uznawane za fakt bezsporny, nie mogą być relatywizowane, albowiem godzi to w poczucie przynależności narodowej i wywołują poczucie krzywdy, kształtując wśród opinii publicznej rażąco nieprawdziwy wizerunek Polski i przypisując Polakom cechy odzierające ich z godności i podważające poczucie ich wartości. 

Przypisywanie narodowi polskiemu odpowiedzialności za Holokaust, zabijanie Żydów podczas II wojny światowej i konfiskatę ich majątków, dotykają sfery dziedzictwa narodowego, a w konsekwencji, jako całkowicie nieprawdziwe i krzywdzące mogą rzutować w istotny sposób na poczucie własnej godności narodowej, burząc uprawnione – bo mające pełne oparcie w faktach – przekonanie, iż Polska była ofiarą działań wojennych zainicjowanych i prowadzonych przez Niemców, a jej obywatele, także pochodzenia żydowskiego, ponieśli daleko idące, często okrutne i nieodwracalne konsekwencje tych działań” [Leszczyński 2021].

Wyrok nie jest prawomocny. Engelking zapowiada złożenie apelacji po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia.

Komentarz Adama Leszczyńskiego, historyka i komentatora spraw z pogranicza życia naukowego i publicznego:

[…] sąd uznał, że „przypisywanie narodowi polskiemu odpowiedzialności za Holocaust” potencjalnie narusza dobro osobiste każdego Polaka. Nie ma zatem powodu, aby dowolna osoba prywatna nie pozwała w trybie cywilnym dowolnego historyka, który pisze o zabijaniu przez Polaków Żydów w czasie wojny – niezależnie od tego, jak to jest udokumentowane […] [Leszczyński 2021a].

14 sierpnia 2021: Artur Kula i Judith Lyon-Caen publikują w czasopiśmie francuskim („La Vie des idées”) i polskim (KrytykaPolityczna.pl) obszerny komentarz do pisemnej treści wyroku pierwszej instancji. Data publikacji jest nieprzypadkowa – tekst ukazuje się w oczekiwaniu na wyrok sądu apelacyjnego. Kula i Lyon-Caen wskazują na prawną stawkę sprawy:

Jeśli sąd rozpatrujący apelację utrzyma w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji, nabierze ono większego znaczenia w orzecznictwie. Obrona tożsamości, dumy i godności narodowej może zacząć być traktowana jako dobra osobiste. Gdyby tak się stało niepotrzebne będą nowe prawa broniące „dobrego imienia Polski” – prawo cywilne może stać się strażnikiem, który dyskretnie i wszechobecnie czuwać będzie nad badaniami historycznymi [Kula, Lyon-Caen 2021].

16 sierpnia 2021: Sąd Apelacyjny uznaje pozew za nieuzasadniony i oddala powództwo w całości. W uzasadnieniu sędzia Joanna Wiśniewska-Sadomska stwierdza: 

W niniejszej sprawie […] doszło do kolizji pomiędzy prawem do dobrej pamięci o zmarłym a takimi wartościami, jak wolność badań naukowych, w tym badań historycznych, swoboda debaty publicznej o wydarzeniach z przeszłości, zwłaszcza o charakterze kontrowersyjnym, i swoboda wypowiedzi innych osób, w tym świadków historii. 

Mówiąc o tej kolizji w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na znaczenie tych wartości w państwie demokratycznym […] – swoboda wypowiedzi jest jednym z filarów społeczeństwa demokratycznego, warunkiem rozwoju. Nie można ograniczać jej do poglądów, które są odbierane jako przychylne, postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne. 

Poszukiwanie prawdy historycznej jest pożądane, a wyjaśnienie przyczyny, dla których ona może nie zostać odkryta, cenne dla dalszych badań problemów.

Pojawia się tu zatem pytanie, jakie są granice tej wolności. W niniejszej sprawie sąd okręgowy trafnie zwrócił uwagę […], że nie jest rolą sądów rozstrzyganie o kwestiach sporów historycznych, czy wynikach badań naukowych. Ale w ocenie sądu apelacyjnego nie wyciągnął z tych słów należytego wniosku i zastosował tę zasadę w niniejszej sprawie w sposób błędny, a przyjęty przez niego standard rzetelności historyka – pozbawiający go de facto prawa do krytycznej oceny źródeł – wypaczył tę zasadę.

W orzecznictwie ETPCz i Sądu Najwyższego podkreśla się, że przedmiotem ustaleń sądu nie jest zaistnienie określonego faktu historycznego, ani przesądzenie mocą autorytetu sądowego, że określony fakt historyczny nigdy nie istniał […]. Nie jest zatem przedmiotem postępowania sądowego ocena metodologii przeprowadzonych badań historycznych, krytyka źródeł historycznych, czy weryfikacja tych źródeł, a tym samym ocena warsztatu historycznego. 

Trudno podzielić stanowisko postulujące, aby sąd w ramach procesu cywilnego rozstrzygał o wiarygodności historycznych ustaleń i źródeł, czy też narzucał historykom na jakich źródłach powinni dokonywać swoich ustaleń i które z tych źródeł w większym stopniu zasługują na wiarę. Takie działania, zdaniem sądu apelacyjnego, stanowiłoby bowiem niedopuszczalną formę cenzury i ingerencję w swobodę pracy badawczej i pracy naukowej.

Podkreślić należy, że wolność badań naukowych obejmuje także wolność głoszenia opinii opartych na wynikach badań. Jeśli zatem w ramach przeprowadzonych badań historyk zgromadzi określony materiał źródłowy, który podda krytycznej ocenie zgodnie z warsztatem historycznym, i w oparciu o zgromadzone źródła ustali określone fakty, to takie ustalenia nie powinny co do zasady podlegać kontroli sądu. 

Jedyna sytuacja, gdy zdaniem sądu apelacyjnego, dopuszczalna byłaby ingerencja, to sytuacja oczywistej nieprawdy wynikająca ze złej woli i przekłamania historycznego […]. Taka sytuacja nie miała miejsca w niniejszej sprawie.

Poza sporem jest, że w czasie prac nad publikacją pozwana zgromadziła obszerny materiał źródłowy, mówiła o tym słuchana w charakterze strony przed sądem pierwszej instancji. Dokonała jego krytycznej oceny, część dostępnych źródeł uznała za wiarygodne i na ich podstawie dokonała określonych ustaleń. […]

W takiej sytuacji, zdaniem sądu apelacyjnego, weryfikowanie i podważanie oceny pozwanej, do czego w istocie zmierza w tej sprawie strona powodowa, stanowi niedopuszczalną ingerencję w wolność badań naukowych i swobodę wypowiedzi.

Sąd apelacyjny nie przesądza, czy opublikowane przez pozwaną wyniki badań nie są wolne od błędów faktograficznych, czy interpretacyjnych, jednak to nie może być przedmiotem rozstrzygania w tej sprawie. Sala sądowa nie jest bowiem właściwym miejscem do prowadzenia debaty historycznej.

Należy ponadto zwrócić uwagę, że wolność badań naukowych, w tym wolność głoszenia opinii opartych na wynikach badań, warunkuje możliwość rozwoju nauki. Ograniczenie wolności naukowców do opublikowania wyników prowadzonych przez nich badań naukowych, wymaga najściślejszej kontroli. […] Niedopuszczalny zwłaszcza jest tak zwany efekt mrożący, który mógłby zastopować badania stanowiące istotny element debaty publicznej […]

Stanowi to część wysiłków, które każdy kraj powinien podjąć, aby umożliwić otwartą dyskusję na temat własnej historii [Redakcja 2021].

Komentarze 

Pozwany Jan Grabowski komentując sprawę dla portalu KrytykaPolityczna.pl wpisywał ją w kontekst nowelizacji ustawy o IPN z 2018 roku (i konieczności wycofania zapisu): 

[…] proces nie jest sporem pani Leszczyńskiej z naszą dwójką, ale walką polskiego państwa z całym środowiskiem naukowców zajmujących się trudnymi zagadnieniami polskiej historii. W moim poczuciu to kolejna próba zduszenia wolnych badań, niewygodnych dla rządu, i przedłużenie polskiego prawa o Holokauście, które rząd musiał dekryminalizować 2,5 roku temu w atmosferze wielkiego, międzynarodowego skandalu [Januszewska 2021].

Współredaktor książki stwierdzał, że wykorzystanie przez prawników Filomeny Leszczyńskiej nieprecyzyjnych zapisów jest precedensem, który może otworzyć furtkę do ścigania kolejnych badaczy.

W tej chwili nikt nie definiuje w języku prawnym, czym jest duma narodowa czy tożsamość narodowa, więc gdyby pozew okazał się skuteczny, to potencjalnie każdy Polak mógłby poczuć się obrażony czymkolwiek, co mu się nie spodoba w książce czy artykule historycznym […]. [To] potężny łom, którym można bez przerwy wymachiwać nad głowami ludzi zainteresowanych poszukiwaniem prawdy. […] Ilu doktorantów czy dziennikarzy po czymś takim nie zdecyduje się opublikować swoich prac i artykułów, mając w perspektywie odpowiedzialność karną za obrazę narodu polskiego? [tamże]

Grabowski na potwierdzenie swojej intuicji wskazywał inne dochodzenie, które wszczęto przeciw naukowczyni badającej udział Polaków w Zagładzie – przesłuchanie Katarzyny Markusz z Instytutu Historii PAN.

Rozstrzygnięcie sprawy Engelking i Grabowskiego przez Sąd Apelacyjny było szeroko komentowane w kontekście naukowym i politycznym. 

Wicepremier i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na Twitterze: 

Wg Sądu Apelacyjnego w Warszawie autorzy książki o losach Żydów Dalej jest noc są naukowcami, więc mogą bezkarnie kłamać, z bohatera uczynić zbrodniarza, z Polaka pomagającego Żydom – współwinnego ich śmierci. To nie tylko kompromitacja sądu, to sądowy zamach na sprawiedliwość [Leszczyński 2021b].

Prezes RDI Maciej Świrski: 

W mojej ocenie ten wyrok jest nielogiczny, a zwłaszcza jego uzasadnienie, dlatego, że z jednej strony sędzia obszernie mówi o uprawnieniu Filomeny Leszczyńskiej do występowania w obronie dóbr i pamięci swojego stryja, pomówionego przez Barbarę Engelking i Jana Grabowskiego w książce Dalej jest noc, a z drugiej strony w tym uzasadnieniu jest mowa o tym, że badania naukowe, historyczne nie mogą być weryfikowane. To kompletnie niezrozumiałe uzasadnienie [PAP 2021].

Artur Kula, przedstawiciel środowiska akademickiego: 

Sąd Apelacyjny odrzucił kontekst sprowadzający tę sprawę w całości do kwestii historii Polski. Co więcej, podjął się wpisania jej w kontekst europejski chociażby poprzez częste cytowanie wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu dotyczących wolności badań naukowych czy kwestii pamięci zbiorowej (np. sprawa Lehideux i Isorni przeciwko Francji, wyrok ETPCz z 23 września 1998 roku, nr skargi 24662/94). Oznacza to odejście od traktowania polskich dziejów jako wyjątkowych, jedynych w swoim rodzaju oraz wpisanie ich w ramy regionalne, które uwzględniają charakterystykę konkretnych przypadków przy równoczesnej próbie zarysowania szerszej perspektywy. Jest to warte podkreślenia, mając na uwadze analogiczną dyskusję toczącą się w polskiej i międzynarodowej historiografii [Kula 2021].

Sprawa wywołała debatę wewnątrz środowiska naukowego dotyczącą relacji pomiędzy wolnością badań a odpowiedzialnością naukowców za publikowane treści. Jedną z nich zorganizował Monitor Akademicki:

BIBLIOGRAFIA:

 

Czuchnowski Wojciech, Wyrok na Engelking i Grabowskiego za „Dalej jest noc”: przeprosiny za nieścisłe informacje, „Gazeta Wyborcza”, 9.02.2021,

https://wyborcza.pl/7,75398,26770985,wyrok-na-engelking-i-grabowskiego-za-dalej-jest-noc-przeprosiny.html#S.DT-K.C-B.1-L.1.duzy [dostęp: 24.07.2024]. 

 

Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski, red. Barbara Engelking, Jan Grabowski, Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów, Warszawa 2018. 

 

DJ, Zapadł wyrok pierwszej instancji w sprawie autorów książki „Dalej jest noc”, „Więź”, 9.02.2021, https://wiez.pl/2021/02/09/zapadl-wyrok-pierwszej-instancji-w-sprawie-autorow-ksiazki-dalej-jest-noc/ [dostęp: 24.07.2024]. 

 

Engelking Barbara, Cała prawda o Żydówce Esterze i sołtysie Malinowskim, OKO.press, 30.01.2021, https://oko.press/prof-engelking-odpiera-zarzuty [dostęp: 24.07.2024]. 

 

Januszewska Paulina, Engelking i Grabowski muszą przeprosić, Markusz tłumaczy się na policji. „To kolejna próba zduszenia wolnych badań”, KrytykaPolityczna.pl, 9.02.2021, https://krytykapolityczna.pl/kraj/polska-historia-grabowski-markusz-holokaust/ [dostęp: 24.07.2024].

 

Kluziński Sebastian, Sąd: Engelking i Grabowski nie muszą przepraszać za wyniki badań nad Zagładą, OKO.press, 16.08.2021,  https://oko.press/grabowski-engelking-wyrok-dalej-jest-noc [dostęp: 24.07.2024]. 

 

Kula Artur, Lyon-Caen Judith, Sędzia, bratanica i historycy. Polska wobec swojej przeszłości, KrytykaPolityczna.pl, 14.08.2021, https://krytykapolityczna.pl/kultura/historia/grabowski-engelking-holokausk-sad-rozprawa-druga-instancja-nauka/ [dostęp: 24.07.2024].

 

Kula Artur, Dalej jest noc: stan po apelacji, „Monitor Akademicki”, 20.08.2021, https://monitorakademicki.org/dalej-jest-noc-stan-po-apelacji/ [dostęp: 24.07.2024]. 

 

Leszczyński Adam, Fala międzynarodowych protestów wobec procesu badaczy Zagłady. Wyrazy solidarności od naukowców z PAN, OKO.press, 4.02.2021, 

https://oko.press/proces-grabowskiego-i-engelking-miedzynarodowe-protesty [dostęp: 24.07.2024]. 

 

Leszczyński Adam, Sąd: Można skazać historyków za naruszenie „poczucia dumy narodowej”, OKO.press, 23.04.2021a, https://oko.press/sad-mozna-skazac-historyka-za-naruszenie-poczucia-dumy [dostęp: 24.07.2024].  

 

Leszczyński Adam, Atak furii prawicy po sądowej wygranej autorów „Dalej jest noc”. Ziobro: „Zamach na sprawiedliwość”, OKO.press, 18.08.2021b, https://oko.press/atak-furii-prawicy-po-sadowej-wygranej-autorow-dalej-jest-noc [dostęp: 24.07.2024]. 

 

PAP, Wyrok ws. książki „Dalej jest noc”. RDI krytykuje, IPN przypomina krytyczne recenzje, “Dziennik Gazeta Prawna”, 16.08.2021, https://serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia/artykuly/8226898,dalej-jest-noc-ipn-reduta-dobrego-imienia.html [dostęp: 24.07.2024]. 

Redakcja, Niedopuszczalna forma cenzury – uzasadnienie wyroku ws. Engelking i Grabowskiego, OKO.press, 23.08.2021, https://oko.press/niedopuszczalna-forma-cenzury-uzasadnienie-wyroku-ws-engelking-i-grabowskiego-slowo-w-slowo [dostęp: 24.07.2024].